Sztabki srebra - co to jest i o czym warto pamiętać przy inwestowaniu?

Sztabki srebra - co to jest i o czym warto pamiętać przy inwestowaniu?

Rozważając inwestycje w srebro, wiele osób potrafi oczyma wyobraźni zwizualizować sobie przepływy pieniędzy z jednej rubryki do drugiej. Z tej prezentującej saldo gotówki do tej obrazującej wartość posiadanego metalu. I na odwrót, naturalnie.

W przypadku inwestycji w kruszce „wirtualne” – jak srebrne fundusze ETF czy opiewające na srebro kontrakty CFD (innymi słowy, produkty finansowe, nie srebro per se) – nie jest to trudne. Mają one formę papierowych lub elektronicznych dokumentów i określoną wartość numeryczną, jednak ich faktyczna wartość rynkowa i tak jest wyłącznie abstrakcyjna, i wyraża się po prostu sumą pieniędzy na wejściu i wyjściu.

Co innego w przypadku srebra, które prócz swej wartości pieniężnej ma również walor fizycznej postaci – i które właściciel może wziąć do ręki. Na temat tego, dlaczego warto rozważyć właśnie tę postać, można by rozwodzić się dość długo; w kontekście niniejszego krótkiego opracowania dość powiedzieć, że ma ono, jako forma inwestycji, swoje unikalne i drogie wielu inwestorom cechy, które ich do niej przyciągają.

Mówiąc jednak o „inwestycji w srebro”, odruchowo ma się na myśli określoną wartość, która w bezpośredni sposób przekłada się na świadczącą o wymiarze tej inwestycji masę. Częstokroć dopiero w drugiej kolejności pojawia się pytanie – srebro, czyli co konkretnie? To być może drobnostka, jednak tylko do momentu, w którym ktoś uzmysłowi sobie, że i ona ma wpływ na finansowe losy jego kapitału.

Dlaczego sztabki srebra?

Podobna niejasność epistemologiczna co powyżej zachodzi zresztą także w przypadku innych metali. Jeśli ktoś chce kupić, dajmy na to, tonę zboża, wiadomo, że ma ona postać sypkiego ziarna. Podobnie w przypadku hipotetycznej ropy – będzie to gęsta ciecz, mierzona baryłkami. Co zaś w przypadku metalu? Można nabyć ileś ton czy kilogramów, przykładowo, miedzi czy żelaza, jaką jednak będą miały postać? Litych prostopadłościennych bloków, rur, zwojów blachy, nieforemnych kęsów...?

W przypadku metali szlachetnych, w tym i srebra, za „domyślną” formę najczęściej uważa się dziś sztaby. I nie bez powodu – mimo że nie zawsze tak było. Niegdyś złoto i srebro trafiało na rynek w takiej formie, w jakiej je wykopano z ziemi lub znaleziono w strumieniach. Innymi słowy, w postaci samorodków lub nieforemnych grud, które natura ukształtowała i umieściła w na tyle dostępnym miejscu, że szczęśliwy znalazca (lub nieszczęśliwy niewolnik w kopalni) je dostrzegł i dostał w swoje ręce.

Domyślną formą – nie oznacza przy tym najczęstszą. Dużo przystępniejszą finansowo formą, wymagającą zaangażowania mniejszego kapitału, a przy tym także atrakcyjniejszą wizualnie formą są srebrne monety (czy wręcz biżuteria). Trzeba jednak pamiętać o oczywistym truizmie – wszystko ma swój koszt. W tym przypadku kosztem jest znacznie wyższa cena metalu w przeliczeniu na masę: gram czy uncję trojańską. Tymczasem, jak się rzekło, to właśnie masa metalu stanowi istotę i sens inwestycji w srebro. Cała reszta jest dodatkiem, jakkolwiek by nie znaczącym.

O ile zatem ktoś pragnie płacić srebrnymi monetami (co w teorii jest jak najbardziej możliwe, nawet jeśli nie zawsze opłacalne) i orientuje się, gdzie przyjmuje się płatność w tej formie – wówczas skupienie się na nich jest oczywiście zasadne. Jeśli jednak czyimś celem jest inwestycja w srebro sensu stricte, głęboki sens ma skoncentrowanie się na formie, która za dostępne fundusze oferuje najwięcej drogocennego metalu – czyli właśnie na sztabach. Na temat wyboru sztabek pisaliśmy w tekście pt. Jakie srebrne sztabki najlepiej kupować?.

Jakie próby sztabek srebra?

Podjęcie ogólnej decyzji o inwestycji w srebro, i wybranie sztabek jako jej formy, nie zamyka jeszcze katalogu kwestii, które warto mieć na uwadze. Nie zaszkodzi zapewne wspomnieć kilku oczywistości – choć bez wątpienia niemal każda osoba finansowo świadoma ma je na uwadze sama z siebie.

Jak zawsze w przypadku wielotysięcznego wydatku i perspektywicznej, także i tu należy wszystko dokładnie i wielokrotnie sprawdzić. Rzetelnie porównać dostępne na rynku oferty, drobiazgowo zapoznać się z ich szczegółami, przeczytać wszystkie istotne dokumenty i umowy, zebrać informacje i opinie na temat składających je firm czy oferentów. Absolutnie niewskazany jest pośpiech, emocje, uleganie nastrojowi chwili czy zaślepienie dążeniem do profitu. To niejako standard, który we własnym interesie warto zachowywać również i w toku innych transakcji oraz w pozostałych dziedzinach życia finansowego.

Są też jednak kwestie, które są specyficzne dla transakcji obejmujących srebro. A tym bardziej – to fizyczne. Przede wszystkim, pojawia się tu kwestia czystości kruszcu, która jest specyficzna dla metali (zwłaszcza tych szlachetnych). Na rynku zwykłych dóbr sprawa jest prosta – towar albo jest autentyczny, jakościowy, zgodny z umową etc., albo nie jest. Nie ma tu za bardzo miejsca na warianty pośrednie, tj. każdy produkt, który nie spełnia norm jakości dlań określonych, jest wybrakowany.

W przypadku sztab srebra jest trochę inaczej. Główną wartością skalarną, którą legitymują się sztabki srebra jako towar, a za które ręczy ich producent, jest czystość kruszcu, z którego są wykonane. Nie sposób zarazem powiedzieć, że produkt ze srebra o mniejszej czystości jest wadliwy czy niepełnowartościowy. W żadnym wypadku – będzie on naturalnie mniej wartościowy niż analogiczny produkt, który hipotetycznie wykonano by z czystego kruszcu, nie oznacza to jednak, że wchodzący w jego skład cenny metal jest mniej warty sam z siebie. Nie, ten zależy głównie od swojej ilości.

Czemu tak, zamiast po prostu przyjąć dążenie do rafinowania jak najczystszego kruszcu, odrzucając warianty zanieczyszczone? Ano dlatego, że srebro jest materiałem miękkim i niezbyt odpornym mechanicznie, a także podatnym na pewne czynniki zewnętrzne (przed którymi, notabene, warto chronić i konserwować srebro). Stąd też powszechną praktyką jest wykonywanie stopów o różnej zawartości srebra – tak, aby nadać mu większej wytrzymałości czy niepodatności na niesprzyjające warunki.

Czystość metalu określa się jego próbą – wartość ta wyraża zawartość srebra w częściach tysięcznych. W Polsce najczęściej spotkać można cztery standaryzowane wartości – są to próby 925, 875, 830 i 800 (czyli zawierają odpowiednio 92,5%, 87,5%, 83% i 80% kruszcu). Dochodząc do pytania, które dla wielu osób stanowi zapewne clou – jaką próbę powinny mieć zatem sztabki srebra, które kupuje się w ramach inwestycji? Cóż, żadną z powyższych – w przypadku sztabek sensownie będzie celować w najczystszą osiągalną próbę, czyli 999.

Pamiętajmy bowiem, dodawanie do srebra dodatków stopowych ma poprawić ich właściwości fizyczne – ma to jednak zastosowanie głównie w biżuterii, względnie w zastosowaniach przemysłowych. W kontekście srebra inwestycyjnego – a zwłaszcza sztabek, którymi raczej nikt nie będzie płacić za towary czy usługi – cechy takie nie są niezbędne (nadto same sztabki często już w pakiecie sprzedawane są w foliach ochronnych).

Znacznie cenniejsza jest natomiast w tym przypadku możliwość rozporządzania czystym srebrem, bez konieczności przejmowania się zanieczyszczeniami stopowymi i tym, jaki mogą one mieć wpływ na cenę sztabki, a także bez liczenia się z możliwymi utrudnieniami w ich sprzedaży na rynku czystego metalu.

Gdzie zaczyna się i kończy inwestycja w srebro?

A jeśli już mowa o zakupie lub sprzedaży srebra, to można też wspomnieć, gdzie najlepiej jest srebro inwestycyjne zbyć, i skąd pozyskać. Najogólniej będzie tu mowa o podobnej kategorii podmiotów, co w przypadku kupna złota – i o możliwych podobnych błędach w inwestowaniu w złoto. Najlepszymi źródłami srebrnych sztabek są mennice, dealerzy i dystrybutorzy – ale ci uznani, dysponujący opiniami klientów i obecnych przez dłuższy czas na rynku. Wystrzegać się natomiast należy „okazji”, przypadkowych ofert z Internetu, sprzedaży pokątnej, jakichkolwiek propozycji, o które się samemu nie poprosiło czy innych tego rodzaju cudów handlu.

Omijając takowe, i zachowując należytą ostrożność, można mieć… może nie pewność, ale uzasadnione przekonanie, że dany dostawca jest rzetelny i wiarygodny. Zarazem dobrodziejstwa systemu wolnorynkowego i konkurencja między nimi sprawia, że ceny ich towarów z reguły nie są zbójeckie – a w każdym razie lepsze niż tam, gdzie jedna lub kilka instytucji prawnie lub bezprawnie zmonopolizowały sobie segment metali szlachetnych.

Aczkolwiek raz jeszcze – opinie opiniami, a cenę i warunki sprzedaży zawsze, zawsze należy sprawdzić samemu. Zabrzmi to dość bezdusznie i materialistycznie, ale w przypadku takich inwestycji lepiej uczyć się na cudzych błędach niż na własnych.

Również sprzedać srebrne sztabki można u dealerów metali szlachetnych. Ich ceny skupu są względnie stałe, oczywiście przy założeniu uwzględnienia różnic kursowych (które warto śledzić samemu i w oczywisty sposób decydować się na sprzedaż wtedy, gdy notowania srebra będą wysokie). Oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie, aby sprzedać swoje srebro komukolwiek innemu. O ile, rzecz jasna, zaoferuje on uczciwą cenę (tj. równą lub wyższą od tej spot na giełdach lub oferowanej w skupach u dealerów).

Absolutnie niezbędne jednak w takim przypadku jest zachowanie więcej niż odrobiny zdrowiej nieufności – i np. żądanie zapłaty przed, a nie po fizycznym przekazaniu metalu, nieudzielanie więcej niż niezbędnego zakresu informacji (zwłaszcza takich jak, przykładowo, gdzie konkretnie nasze srebro się znajduje) czy nieoddawanie aspektu formalno-prawnego – jak np. spisanie umowy – wyłącznie w ręce drugiej strony.

Zanim sprzedamy nasze sztabki...

Decyzja o upłynnieniu srebrnej inwestycji powinna być przy tym przemyślana jeszcze głębiej niż jej nabycie. O ile wchodząc w posiadanie srebra, jego nabywcy nie grozi rujnująca strata, nawet jeśli kupi drogo – metal bowiem jest trwały, zaś niezależnie od jego bieżących cen, prędzej czy później doczeka się kolejnej cyklicznej hossy – to sprzedając srebro, krytycznie istotne jest, by nie stracić swojej inwestycji. A tak może się stać, jeśli, przykładowo, ktoś – zachęcony ogromnie korzystnym stosunkiem cenowym – zechciałby sprzedać swoje srebrne sztabki za gotówkę. Tyle że w przededniu kryzysu albo wybuchu inflacji…

Co więcej, inwestycja w srebro należy zdecydowanie do tych długoterminowych – jednak właśnie w perspektywie długoterminowej rysuje się jej wartość. Podaż srebra na światowe rynki bynajmniej nie jest nieskończona. Eksploatacja obecnie znanych źródeł, w miarę wyczerpywania łatwo dostępnych rezerw, staje się coraz kosztowniejsza. Wszystko to sugeruje, że wolumeny dostępnego w handlu kruszcu będą raczej maleć, a nie rosnąć. Tymczasem popyt na ten metal raźno wzrasta. Składa się nań przede wszystkim rosnące zapotrzebowanie przemysłowe. Przemysł elektroniczny wykorzystuje wielkie ilości srebrzystego metalu, to samo przemysł energetyczny (zwł. panele fotowoltaiczne).

Mając to na względzie, nie będzie nierozsądne uwzględnienie tych perspektyw. I wyznaczenie sobie minimalnej ceny odsprzedaży, za którą ktoś gotów byłby upłynnić inwestycję – a następnie cierpliwe i bezemocjonalne wyczekiwanie na satysfakcjonującą ofertę cenową. A ta z czasem się pojawi – nawet jeśli miałoby to zająć długo. Urokiem sztab srebra jest to, że inwestycja taka nie wymaga ponoszenia bieżących kosztów, obsługi ani dodatkowego wysiłku czy pracy. Po prostu jest i może czekać na swój wielki dzień tak długo, jak jej właściciel uzna to za stosowne.

Komentarze

Zaloguj się lub zarejestruj aby komentować